Czy transkrybent może zostać wirtualną asystentką? Czy wirtualna asystentka może być transkrybentem?
Takie pytania zadajemy sobie, gdy myślimy o tym, żeby poszerzyć swoją działalność, będąc wirtualną asystentką lub gdy jesteśmy transkrybentami i poszukujemy dodatkowych zleceń. Odpowiedź jest bardzo prosta: jak najbardziej transkrybent może zostać wirtualną asystentką, a co więcej, jest to dosyć proste w wykonaniu.
Będąc transkrybentem, nasza praca głównie opiera się na spisywaniu nagrania. Robimy notatki, czasami artykuły. Mając klienta, który ma firmę i więcej zadań (lub zajmuje się profesjonalnym nagrywaniem podcastów, filmów, szkoleń lub kursów), wykonywanie dla niego transkrypcji jest bardzo często pierwszym zadaniem, jakie od niego otrzymujemy. Jeżeli tylko się sprawdzimy, to za chwilę pojawią się od niego kolejne zadania: napisy do filmów, artykuł, notatka prasowa, wpis na bloga czy obsługa social mediów. To są zadania, które często wynikają jedne z drugich. Oczywiście wszystko zależy od tego, jakiego masz klienta, jaki masz z nim kontakt i co dla niego robisz.
Więc odpowiedź na pytanie: „Czy transkrybent może zostać wirtualną asystentką?” jest prosta: Tak! Będąc transkrybentem możesz zrobić pierwszy krok do bycia wirtualną asystentką, ponieważ właśnie od wykonywania transkrypcji bardzo często wychodzą kolejne zadania.
„Czy wirtualna asystentka może zostać transkrybentem?” Oczywiście! Będzie to świetne uzupełnienie jej dotychczasowych usług.
Czym jest transkrypcja?
Transkrypcja to nic innego jak spisanie tego, co się słyszy. Jest to spisanie nagrania audio lub video, a następnie ewentualne opracowanie i poprawienie błędów, które wypowiadamy.
Czym jest transkrypcja pełna?
Są różne rodzaje transkrypcji. Jedną z najtrudniejszych i najbardziej szczegółowych jest transkrypcja pełna. Jest to transkrypcja często wykorzystywana w sądach, w badaniach naukowych i pracach badawczych. Polega ona na spisaniu słowo w słowo tego, co powie uczestnik nagrania. Podejmując się transkrypcji pełnej, spisujemy wszelkie słowa, które były rozpoczęte, ale nie były zakończone oraz te, które były poprawione przez osobę wypowiadającą się w nagraniu. Są to wszystkie zdania, westchnięcia, pauzy, słowa, czy nawet litery, oznaczające zastanawianie się. Dodatkowo spisujemy także to, co nie zostało powiedziane, ale możemy to usłyszeć w tle, np. brzdęk, klaśnięcie, trzaśnięcie drzwiami, uderzenie, dźwięk telefonu czy nawet ruchu ulicznego.
Bardzo ważne jest, aby spisać naprawdę WSZYSTKO, ponieważ bardzo często taka transkrypcja jest dowodem w sprawie lub na jej podstawie są analizowane zachowania danego człowieka. Z tego powodu naprawdę bardzo ważne jest, aby umieścić w niej naprawdę wszystkie słowa i dźwięki.
Co to jest transkrypcja standardowa?
Drugim rodzajem transkrypcji jest transkrypcja standardowa. Jest to taka transkrypcja, w której spisujemy wszystko to, co ktoś powiedział, jednak już bez odgłosów z tła. Taką transkrypcję zazwyczaj dzieli się na dwa rodzaje transkrypcja z korektą oraz transkrypcja z redakcją.
Transkrypcja z redakcją
Polega na tym, że spisujemy to, co człowiek powiedział, ale ten tekst bardzo „wygładzamy”. Nie spisujemy tu żadnych zająknięć oraz powtórzeń, unikamy także błędów językowych, gramatycznych, leksykalnych oraz stylistycznych. Bardzo często takie transkrypcje są odpowiednio formatowane, w zależności od tego, gdzie będą później wykorzystywane: mają akapity, śródtytuły, pogrubienia lub wyróżnienia. Co więcej, mogą pojawić się także wypunktowania. Zazwyczaj są to transkrypcje, które można zobaczyć u podcasterów, czy np. w filmach instruktażowych lub szkoleniowych. Można powiedzieć, że są to transkrypcje publikowane, które mają na celu przyciągnięcie człowieka. Ich zadaniem jest sprawić, że czytelnik wyciągnie z nich dużą treść merytoryczną, a dodatkowo będzie mu się miło czytało tekst, do którego chętnie powróci. To, co jest ważne w transkrypcji z redakcją – mamy większą możliwość ingerowania w tekst, który powiedział człowiek. Oczywiście musimy pamiętać o tym, że to nadal jest transkrypcja, czyli spisanie tego, co ktoś powiedział i tą wypowiedź należy zachować.
Transkrypcja z korektą
To również bardzo popularna forma transkrypcji, jednak bardziej budżetowa w porównaniu do transkrypcji z redakcją – zwyczajnie jest tańsza. W takiej transkrypcji spisujemy słowo w słowo nagranie, jednak zazwyczaj nie spisujemy słów oraz zdań, które zostały rozpoczęte, a nie zostały dokończone i nie wnoszą niczego merytorycznego do treści (wypowiedziane przez przypadek). W tej transkrypcji już nie ingerujemy tak mocno w treść, a jedynie poprawiamy bardzo podstawowe, rażące błędy gramatyczne czy językowe. Nie ingerujemy w szyk zdania oraz w jego sens. Nagranie zostawiamy tak, jak ktoś powiedział – to jest nasza praca. Takie transkrypcje również można bardzo często zobaczyć w internecie – są publikowane na mniejszych blogach czy u mniej popularnych podcasterów (ze względu na fundusze). Czasami są one publikowane, jeżeli autor nie chce ingerować w treść oraz chce zostawić coś tak, jak zostało powiedziane.
Czy transkrypcje to tylko przepisywanie nagrań audio i video?
I tak i nie. Typowa transkrypcja to przepisanie nagrania audio/video lub przekształcenie go do formy tekstowej, tak, żeby nie trzeba było tego słuchać, tylko można było przeczytać. Natomiast nie musi być ona tylko formą przepisania treści słowo w słowo.
Transkrypcja może mieć formę artykułu, który jest pisany na podstawie nagrania. Wtedy mocniej ingerujemy w to, co ktoś powiedział, lecz nadal może to zostać nazwane transkrypcją. Jako transkrypcje można też zaliczyć notatkę z nagrania, streszczenie nagrania lub jego opis – to wszystko również może być podciągnięte pod zadania transkrybenta (czyli transkrypcje). Będąc transkrybentem ma się wielką gamę dodatkowych zadań i aktywności, które można wykonywać dla swojego klienta.
Jak z transkrybenta zostać wirtualną asystentką?
To bardzo proste! Wystarczy, że będziesz obserwować swojego klienta i razem z nim rozwijać jego produkty czy usługi. Możesz poczekać, aż klient sam zaproponuje, abyś wykonała dla niego zadanie lub możesz wyjść z inicjatywą i zaproponować artykuł, obsługę social media, pomoc w przygotowaniu kursu online czy wykonanie grafik. Oczywiście może się zdarzyć, że Twoja współpraca z klientem rozpocznie i zakończy się jedynie na wykonywaniu transkrypcji, ale nie zawsze tak jest.
Case study: od transkrypcji do wirtualnej asysty
Miałam sytuację, w której współpraca rozpoczęła się od zwykłych transkrypcji. Później jednak klientka stwierdziła, że ona z nich stworzy książkę, więc wolałaby formę artykułu, a nie transkrypcji. Jej kolejna prośba i zadanie, jakie mi przekazała, polegało na poprowadzeniu jej profilu na Facebooku. Widziała, że jestem dosyć aktywna oraz ciekawie prowadzę swój profil, więc spytała, czy byłabym w stanie poprowadzić jej profil na Facebooku. Lubię wyzwania, więc chętnie na to przystałam. I to już jest zadanie stricte wirtualnych asystentek, czyli można powiedzieć, że od transkrybenta stałam się wirtualną asystentką – oczywiście niepełnoetatową (nie robię wszystkiego), ale jest to już kolejny krok do tego zawodu.
Miałam też sytuację, w której robiąc dla kogoś transkrypcję, zostałam poproszona o pomoc w przygotowaniu i sprawdzeniu kursu online. Do moich zadań należało: sprawdzenie, jak kurs może być odebrany przez osoby zainteresowane, weryfikacja spójności treści z grafikami, research czy poruszane tematy są w pełni omówione, redakcja i korekta tekstów pisanych, a także znalezienie odpowiedniej grupy docelowej i pomoc w sprzedaży kursu. To również są czynności, które wykonują wirtualni asystenci – pomagają w codziennym funkcjonowaniu firmy i biznesu po to, aby klient nie musiał się tym zajmować, a mógł skupić się na rozwoju swojego produktów. To kolejny przykład, jak z pracy od transkrybenta można dojść do wirtualnej asysty.
Pamiętaj, że to od Ciebie zależy, czy z transkrybenta staniesz się wirtualną asystentką. Mając stałego klienta i znając jego potrzeby, możesz wyjść z inicjatywą i zaproponować kompleksową usługę: robienie transkrypcji, pisanie artykułów lub wpisów blogowych, publikowanie i aktualizowanie strony internetowej, obsługę fanpage’a, kontakt z innymi osobami czy obsługę skrzynki mailowej. Wymienione zadania są w zasięgu Twojej ręki. Wszystko zależy od Twoich chęci, możliwości i umiejętności, a przede wszystkim od Twojego kontaktu z klientem (oraz tym, czym dany klient się zajmuje).
Dlaczego wirtualne asystentki zajmują się transkrypcją nagrań?
Wykonywanie transkrypcji często jest pierwszym krokiem do bycia wirtualną asystentką. Tak naprawdę to jeden z łatwiejszych kroków, ponieważ wykonując same transkrypcje, nie musisz mieć wielkich umiejętności. Możesz to robić w domu oraz nie musisz z nikim kontaktować się online. Jest to po prostu najłatwiejsze zadanie. Będąc dobrym transkrybentem i mając dobry kontakt z klientem, wasza współpraca może się rozwinąć. Poza tym transkrypcje mogą być ciekawą odskocznią od codziennych zadań wirtualnej asystentki, a także mogą być urozmaiceniem jej pracy i dnia.
Podsumowując: czym jest transkrypcja w pracy wirtualnej asystentki? Transkrypcja może być początkiem jej drogi zawodowej. Może być także urozmaiceniem jej dnia pracy lub być częścią kompleksowej obsługi klienta.
Główne zdjęcie: Estera – Fotografka
Transkrybent: Marta Kafar
Asystentkowo.pl
Wpis pojawia się najczęściej po wyszukaniu następujących fraz:
[…] transkrypcja treści; […]